Strauss-Khan ostro skrytykował pokojówkę w Sofitelu w Nowym Jorku, która oskarżyła go o próbę gwałtu. Powołując się na orzeczenie amerykańskiego prokuratora udowadniał, że sąd w Nowym Jorku wziął pod uwagę, iż pokojówka nagminnie kłamała. Co do oskarżeń ze strony francuskiej pisarki i dziennikarki Tristan Banon, Strauss-Kahn - który już wcześniej wyjaśniał, że chciał młodą kobietę uwieść - zaprzeczał, jakoby miało dojść do próby gwałtu. Strauss-Khan przepraszał rodzinę, bliskich i Francję za błędy moralne, jakie popełnił, ale które pozwoliły mu - jak dodał - ujrzeć w realnym świetle ból, jaki zadał innym, przede wszystkim kobietom. Jego przyjaciele głoszą jego niewinność, część socjalistów czuje się zakłopotana, feministki wołają o pomstę do nieba, zaś Dominique Strauss-Khan nie wyklucza powrotu na scenę polityczną, bo - jak twierdzi - jego wielkie doświadczenie może się przydać w epoce globalizacji.
IAR