Jean-Claude Mas przyznał, że przemysłowy żel był tańszy od certyfikowanego, przeznaczonego do implantów. Dodał, że był też lepszej jakości. Jednak, gdy kilkadziesiąt kobiet zachorowało na raka, władze wszczęły śledztwo. Okazało się, że od 1993 roku w implantach stosowano niebezpieczną substancję.
PIP produkowała implanty głównie na eksport. Szacuje się, że wadliwe implanty ma od 300 tysięcy do 400 tysięcy kobiet z 65 krajów świata. We Francji lekarze zalecili 30 tysiącom kobiet usunięcie ich.
IAR