Alain Juppé odrzucił zarzuty co do zbyt łagodnej - zdaniem niektórych mediów - reakcji Francji na akty przemocy w Syrii. Minister przypomniał, że Francja ostro potępiła postępowanie władz syryjskich: "Użycie skrajnej przemocy - czołgów, ciężkiej broni - przeciwko ludności syryjskiej sprawia, że osądzamy postępowanie władz Syrii dokładnie tak samo, jak osądzaliśmy postępowanie Kadafiego".
Różnica między obu krajami leży - zdaniem ministra - w fakcie, że jak dotąd Francji nie udało się uzyskać wspólnego stanowiska Rady Bezpieczeństwa w sprawie Syrii: "Istnieje groźba weta rosyjskiego i chińskiego, a poza tym nie mamy koniecznej większości 9 głosów. Nie ma zgody niektórych krajów Afryki, Indii, Brazylii, i innych członków Rady Bezpieczeństwa".
Juppé dodał, że Francja chce wspólnie z Unią Europejską wprowadzić sankcje przeciwko władzom Syrii.
Informacyjna Agencja Radiowa