Do demonstracji wezwał Instytut Civitas - organizacja zbliżona do lefebrystów, przeciwników ustaleń podjętych na II Soborze Watykańskim. Demonstrowano pod hasłem "Rodzina tak - homoszaleństwo nie". Stojący na czele Instytutu Civitas Alain Escada wyjaśniał, dlaczego zdecydowano się na osobną akcję protestacyjną nazajutrz po ogólnokrajowych manifestacjach: "Nie może być jednej manifestacji, bo pobudki są różne, chociaż cel mamy taki sam. Wczorajsze protesty miały charakter laicki i republikański, dzisiejszy jest ściśle religijny. Dla nas miłość homoseksualna nie jest piękna - dla nich tak. Ten projekt prawa jest przeciwny naturze i nie możemy się na niego zgodzić".
Francuska minister spraw socjalnych Marisol Touraine przyznała, że mobilizacja była imponująca, ale rząd nie zrezygnuje z nowego prawa, które trafi do Zgromadzenia Narodowego w styczniu. Związki homoseksualne są zalegalizowane we Francji od dawna - teraz socjaliści chcą pokazać, jak są postępowi dążąc do zezwolenia na małżeństwa osób tej samej płci.
Informacyjna Agencja Radiowa