Dwa incydenty zakłóciły przebieg finału mężczyzn na kortach Rolanda Garrosa. W walce o to trofeum wygrał Hiszpan Rafael Nadal.
Uciążliwy deszcz nie był w stanie przerwać pojedynku dwóch Hiszpanów - Rafaela Nadala i Davida Ferrera walczących o najwyższe trofeum. Udało się to półnagiemu mężczyźnie, który ze świecą dymną wtargnął na kort. Intruz, który tam się pojawił pod koniec drugiego seta, został błyskawicznie, w ciągu minuty, usunięty z placu gry. Według nieoficjalnych informacji należy on do przeciwników małżeństw osób tej samej płci. Wcześniej z trybun wyprowadzono grupę manifestantów, którym udało się rozwinąć transparent z napisem: "Pomocy - Francja łamie prawa dziecka." Uczestnicy tej demonstracji, to także przeciwnicy niedawno wprowadzonego w tym kraju prawa zezwalającego osobom tej samej płci na branie ślubu.
Na kortach pojedynek przebiegał bez sensacji - mimo zaciętej walki ze strony Ferrera, Rafael Nadal wygrał w trzech setach 6:3, 6:2, 6:3. Tenisista z Balearów jest pierwszym w historii, któremu udało się zwyciężyć osiem razy w tym samym turnieju wielkoszlemowym.
Informacyjna Agencja Radiowa