"Le Figaro" pisze, że Dimitrij Miedwiediew i Władimir Putin są z pewnością współodpowiedzialni za powolność akcji ratunkowych i za niewłaściwe działanie administracji w obliczu katastrofy. Przykłady Czernobyla i okrętu podwodnego "Kursk" pokazały, że w Rosji "jawność nie jest największą zaletą władz - komunistycznych czy niekomunistycznych". Zachód powinien jednak - zdaniem "Le Figaro" - przyglądać się kryzysowi rosyjskiemu "z pokorą".
Gazeta przypomina, że tragiczne upały, które w roku 2003 spowodowały śmierć tysięcy osób, zaskoczyły władze francuskie. Huragan Katrina wykazał poważne nieprawidłowości działania administracji amerykańskiej. Najbogatszy kraj świata potrzebował również tygodni, by poradzić sobie z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej.
Niekiedy zaś władze krajów Zachodu wykazują się z kolei nadgorliwością i przesadną ostrożnością. Tak było - zdaniem "Le Figaro" - w kwietniu po eksplozji islandzkiego wulkanu.
Informacyjna Agencja Radiowa/