W urzędzie stanu cywilnego dziecku nadano imię Johnny, na cześć Johnny'ego Hallyday'a. Matka chłopca była i jest wielbicielką muzyki Hallyday'a, natomiast jej syn w szkole podstawowej był obiektem kpin i szyderstw, a w późniejszym wieku, nękano go pytaniami o jego związek z artystą - "dinozaurem francuskiego rocka", postacią niezwykle barwną nie tylko na estradzie. Po wielu perypetiach udało mu się zebrać dowody, iż moralnie cierpi z powodu nadanego mu na chrzcie imienia. Od tej pory nie ma Johnny'ego - jest Karim, bo takie arabskie imię przyjął młody człowiek.
We Francji, w ostatnich latach obserwuje się zjawisko powracania do korzeni etnicznych i zmieniania imion na afrykańskie czy arabskie. Jeszcze piętnaście lat temu dominowała inna moda - obco brzmiące imiona zastępowano francuskimi, co pozwalało na łatwiejsze wtopienie się we francuskie środowisko.
Zmiana imienia kosztuje prawie tysiąc euro, ale trzeba mieć mocne argumenty by przekonać sąd, chociaż ostatnio zdarzają się przypadki pań w wieku balzakowskim, które chcą się odmłodzić poprzez zmianę swojego imienia - modnego pół wieku temu.