Szefowa Free Tibet Campaign, Stephanie Brigden, twierdzi, że chińskie władze stosują tortury jako środek zastraszania ludności tybetańskiej. W jej opinii, w Tybecie jest to szeroko rozpowszechniona praktyka, której poddawani są głównie uczestnicy antychińskich demonstracji.
Z opublikowanego w Światowym Dniu Praw Człowieka raportu wynika, że w Tybecie prawa osób zatrzymanych nie są respektowane. Za pobyt w chińskich aresztach wielu Tybetańczyków płaci utratą zdrowia. Stephane Bridgen uważa, że społeczność międzynarodowa powinna jak najszybciej podjąć działania w tej sprawie.
W listopadzie komitet ONZ do spraw tortur skryktykował Chiny za niedostateczne informowanie o przypadkach stosowania tortur.