Sławomir Siwek powiedział IAR, że sprawa zapewne zostanie rozstrzygnięta przez sąd. Jego zdaniem uchwały Rady mają moc prawną. Innego zdania jest zawieszony prezes Piotr Farfał.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski uważa, że decyzja rady nadzorczej jest słuszna i legalna, bowiem minister skarbu Aleksander Grad nie miał prawa zakończyć kadencji Rady Nadzorczej TVP. Witold Kołodziejski poinformował też, że na przewodniczącego Rady Nadzorczej wybrano Radosława Potrzeszcza, delegowanego dziś przez KRRiT do składu rady.
Rzecznik ministerstwa skarbu Maciej Wewiór powiedział z kolei, że w Telewizji Polskiej nie ma obecnie rady nadzorczej, gdyż zgodnie z prawem zakończyła ona swoją kadencję w momencie, w którym minister zamknął walne zgromadzenie. Zdaniem rzecznika Ministerstwa Skarbu następny krok należy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która powinna wyznaczyć większość członków - maksymalnie 9-osobowej - rady nadzorczej TVP. Gdy to się stanie, swojego reprezentanta wskaże też resort skarbu i nowa rada nadzorcza będzie mogła zacząć pracę. Rzecznik podkreślił, że według ministerstwa skarbu telewizją wciąż rządzi Piotr Farfał.
Zdaniem Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej z PO dzisiejsze wydarzenia to efekt wielomiesięcznego bałaganu zarówno w KRRiT, jak i na Woronicza. Szefowa sejmowej komisji kultury i środków przekazu uważa, że do interwencji ministra skarbu mogło nie dojść, gdyby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji była zdolna do wyłonienia nowych rad nadzorczych spółek TVP.
Lider SLD Grzegorz Napieralski ocenia z kolei, że za bałagan w TVP odpowiedzialny jest osobiście premier Donald Tusk. Zdaniem Napieralskiego gdyby przyjęto ustawę medialną, to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Przewodniczący SLD zaznaczył też, że działania ministra Grada są dla niego zupełnie niezrozumiałe.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa natomiast, że Platforma Obywatelska zawarła cichy sojusz z Ligą Polskich Rodzin w sprawie telewizji publicznej. W jego ocenie działania ministerstwa to skandal. Szef klubu PiS uważa, że Platforma chciała w ten sposób utrzymać na stanowisku pełniącego obowiązki prezesa TVP Piotra Farfała. Mariusz Błaszczak uważa, że przeczy to zapewnieniom PO o chęci odpolitycznienia mediów.