Istniało zagrożenie, że 35 - metrowy, metalowy komin, pod wpływem silnego wiatru, zawali się. W sąsiedztwie komina znajdują się bloki mieszkalne, z których wczoraj, w związku z zagrożeniem, ewakuowano około 80 osób.
Rozbiórka części komina trwała dwie godziny. Specjalistyczna ekipa zabezpieczyła komin przed upadkiem, a następnie usunęła najbardziej uszkodzony 8-metrowy wierzchołek. Na ziemi z elementu komina strażacy usunęli nadajnik internetowy.
Okoliczni mieszkańcy krytykowali administrację osiedla. Twierdzili, że wielokrotnie informowali o uszkodzeniach komina. Prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej Andrzej Franczak przyznał, że zgłoszenia były. Posiada jednak ekspertyzę, z której wynika, że ten sezon grzewczy komin powinien jeszcze przetrwać. Pozostałą część komina czeka nowe badanie, które ma wykazać, czy konieczna będzie rozbiórka, czy też wystarczy remont i dobudowa brakującej części.