W Możejkach przed wyborami chęć głosowania zgłosiło 663 Polaków. Początkowa frekwencja wskazywała, że liczba ta zostanie przekroczona. Jednak z nieoficjalnych danych, jakie przekazał Polskiemu Radiu wicekonsul Stanisław Kargul, wynika, że przy urnie stawiła się zaledwie połowa.
Inaczej było w Wilnie. Tam przed wyborami chęć głosowania zadeklarowało 251 Polaków. Tymczasem, jak poinformował konsul generalny Stanisław Cygnarowski, przy urnie pojawiła się rekordowa liczba naszych rodaków - 520.
Głosy Polaków przebywających na Litwie rozkładały się równomiernie między największe ugrupowania. Nasi rodacy głosujący za granicą na warszawskie listy wyborcze mniej patrzyli na nazwiska, a bardziej kierowali się preferencjami partyjnymi.
Wśród Polaków głosujących w Wilnie przeważali turyści odwiedzający o tej porze roku litewskie uzdrowiska.