Ekolodzy domagają się, aby zakaz był oparty o tak zwaną klauzulę bezpieczeństwa w dyrektywie o GMO. Marek Sawicki nie zgadza się z opinią ekologów, że przygotowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozporządzenie zostanie łatwo podważone przez Komisję Europejska.
Minister wyjaśnia, że zakaz jaki wprowadziły Niemcy uzasadniając go wymieraniem pchełki wodnej został podważony przez Trybunał Europejski i nasi sąsiedzi szukają obecnie innych rozwiązań. Marek Sawicki podkreśla, że prawo europejskie zakazuje dyskryminacji upraw roślin modyfikowanych genetycznie, ale jednocześnie daje możliwość stosowania w określonych przypadkach zakazu krajowego. To właśnie na nim ma być oparte przygotowane rozporządzenie - tłumaczy Marek Sawicki. Polski zakaz upraw GMO jest uzasadniony możliwością przenoszenia pyłku kukurydzy modyfikowanej na pożytki pszczele.
Minister rolnictwa zaapelował do posłów, aby Ci bez zbędnej zwłoki zajęli się prezydenckim projektem ustawy o nasiennictwie. Od tego zależy jak szybko zostanie wprowadzone rozporządzenie zakazujące upraw kukurydzy modyfikowanej genetycznie - podkreśla Marek Sawicki.
Jeśli ustawa zaproponowana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego zostanie szybko przyjęta, to wówczas natychmiast będzie można wprowadzić zakaz uprawy kukurydzy MON 810. Wówczas Komisja Europejska zostanie tylko poinformowana o jego wprowadzeniu. Natomiast jeśli prace nad ustawą o nasiennictwie będą się przeciągały, wówczas aby rozporządzenie mogło wejść w życie potrzebna będzie zgoda Komisji, a to z kolei będzie trudne - zaznaczył Marek Sawicki.
Obecnie w Polsce nie ma zakazu upraw roślin modyfikowanych genetycznie, natomiast nie wolno handlować nasionami GMO. Korzystając z niespójnych przepisów rolnicy nasiona kupują za granicą i swobodnie obsiewają nimi pola w Polsce.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Tomasz Dziedzic/łp
