Fatalna atmosfera panowała także na innych giełdach.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek wyjaśnia, że złe nastroje inwestorów to efekt komunikatu po wczorajszym posiedzeniu FEDu - czyli amerykańskiego banku centralnego, a także złych perspektyw dla strefy euro.
Monika Kurtek uważa, że nerwowa atmosfera na rynkach może się utrzymać dłużej, bo na razie na dobre informacje ze światowej gospodarki się nie zanosi. Ekonomistka przypomina, że największe państwa strefy euro zapowiedziały, że decyzja dotycząca wypłaty kolejnej transzy pomocy dla Grecji zapadnie dopiero w październiku, co wydłuży oczekiwanie inwestorów na dobre wiadomości.
Bardzo nerwowo zachowywał się również kurs złotego. Po południu za euro trzeba było płacić 4 złote 51 groszy, za dolara 3 złote 35 groszy, a za franka szwajcarskiego trzeba było płacić 3 złote 70 groszy.