Jak mówi, koszyk z borowikami postawiła pod drzewem, a z wiaderkiem wyruszyła na dalsze poszukiwania. Kiedy wróciła, w koszyku nie było najpiękniejszych borowików, a do lasu uciekały dwie kobiety.
Niewykluczone, że ich ofiarami padli również inni grzybiarze. Jednak w olsztyńskiej policji nie było jak dotąd zgłoszeń o podobnych kradzieżach.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.