Ropa naftowa kosztuje obecnie 35 procent więcej niż przed rokiem. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia surowiec ten podrożał o 5 procent. Jedną z przyczyn wzrostu cen jest izraelska ofensywa w Libanie. Choć żaden z tych krajów nie wydobywa ropy naftowej istnieje obawa, że konflikt rozprzestrzeni się w całym regionie. Z Bliskiego Wschodu pochodzi jedna trzecia wydobycia tego surowca.
Nerwowość na rynku paliw wywołuje też kryzys polityczny wokół Iranu, gdzie znajduje się 12 procent światowych rezerw ropy. Eksperci zwracają również uwagę na rosnące zapotrzebowanie na ropę naftową na świecie przy ograniczonych możliwościach produkcji.
Niektórzy analitycy twierdzą, że w ciągu roku cena baryłki ropy może przekroczyć 100 dolarów. Inni uważają te prognozy za zbyt pesymistyczne. Wszyscy zgadzają się jednak, że na znaczący spadek cen ropy nie ma co liczyć.