Eksperci ONZ mówią jednak, że chorzy zarazili się wcześniej, na północy kraju, a dopiero potem przyjechali do Port au Prince. "Może być jednak więcej przypadków, o których po prostu nie wiemy.. Ryzyko zachorowania jest bardzo wysokie"- ostrzegają.
Rząd obawia się, także, że jeśli choroba pojawi w obozach dla uchodźców, liczba ofiar może gwałtownie wzrosnąć. Ludzie mieszkają w prymitywnych obozach od styczniowego trzęsienia ziemi, w którym zginęło ćwierć miliona ludzi, a półtora miliona straciło dach nad głową. Obozy są zatłoczone; fatalne warunki sanitarne sprzyjają rozprzestrzenianiu się cholery, bakterie przenoszą się bowiem głównie przez brudną wodę i żywność.
Informacyjna Agencja Radiowa