Szef misji Edmond Mulet uważa, że wybory, których termin ogłosił w czerwcu prezydent Rene Preval, są teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek.
"Wszyscy wiemy, że epidemia będzie się coraz większa. Jeszcze nie osiągnęliśmy szczytu, to jest dopiero początek kryzysu i jeśli nie będzie wyborów teraz, to kiedy? Gdy epidemia będzie jeszcze większa?" - mówił na konferencji prasowej Edmond Mulet.
Tymczasem na Haiti, gdzie na cholerę zmarło dotychczas 1.500 osób, wzrasta niechęć do obecności przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych. Haitańczycy zarzucają im zbyt małą determinacje w walce z epidemią.
Niedzielne wybory na Haiti będą pierwszymi wyborami od czasu, gdy w styczniu kraj ten nawiedziło trzęsienie ziemi, które kosztowało życie 250 tysięcy osób.
IAR