Festyn zorganizowany przez środowiska anarchistyczne miał spokojny przebieg, jednak po jego zakończeniu grupa około 200 osób zaatkowała policjantów. Demonstranci obrzucili funkcjonariuszy butelkami i kamieniami, budowali na ulicach barykady, wybijali szyby wystawowe i podpalili kilka samochodów. Zamieszki trwały do niedzielnego poranka.
Była to druga z rzędu niespokojna noc w Hamburgu. Do bijatyk lewicowych ekstremistów z policją doszło również dzień wcześniej. W piątek wieczorem na ulice miasta wyszło trzy i pół tysiąca osób, aby zademonstrować sprzeciw wobec manifestacji skrajnie prawicowej NPD. Grupa agresywnych demonstrantów zaatakowała policję, która odpowiedziała użyciem armatek wodnych i gazów łzawiących. Tylko w piątkowych zamieszkach rannych zostało 12 policjantów, a zatrzymanych około 60 chuliganów.