Według Prawa i Sprawiedliwości, Mirosław Sekuła niejednokrotnie dopuścił się naruszenia norm prawnych oraz wypracowanych zwyczajów, a także między innymi nie przestrzega kultury prac komisji. Zdaniem posłów PiS, nie można też dopuścić do tego, żeby komisja "jako emanacja funkcji kontrolnej Sejmu, poprzez nieodpowiedzialmne działania przewodniczącego Sekuły ośmieszała majestat Sejmu RP".
Przewodniczący chciał natychmiast poddać wniosek pod głosowanie, ale posłanka Beata Kempa zaapelowała do niego o refleksję i zapoznanie się z pisemnym uzasadnieniem. Odbyła się też dyskusja na temat procedury rozpatrywania wniosków przez komisję i odpowiednich artykułów.
Poseł Bartosz Arłukowicz z Lewicy przypomniał, że komisja od początku działa w trudnych warunkach i że o tych warunkach, zakresie prac komisji oraz o tym kto jej przewodniczy, zdecydowała koalicja rządząca. Posełzgodził się z częścią zarzutów PiS wobec przewodniczącego, po czym zaapelował do obu stron o refleksję i niewłączanie do prac komisji wątku walki personalnej.
Mirosław Sekuła uważa, że posłowie Kempa i Wassermann chcą przerzucić na niego odpowiedzialność za swoją nieudolność. Według posła Sekuły,przedstawicielom PiS nie przeszkadza w pracy to, że są członkami komisji śledczej wbrew standardom i przepisom ustawy Kodeks postępowania karnego a przeszkadza to, że przewodniczący nie wykonuje za nich prac, które oni powinni wykonywać. "Przewodniczący nie jest od tego, żeby dbać o to, żeby oni mieli spinacze" - powiedział Mirosław Sekuła.
Głosowanie nad wnioskiem odbędzie się na następnym posiedzeniu komisji, we wtorek. Na ten dzień planowane jest też przesłuchanie byłego szefa gabinetu politycznego premiera, Sławomira Nowaka i Sławomira Sykuckiego, byłego prezesa Totalizatora Sportowego, znajomego biznesmenów Sobiesiaka i Koska.