Hezbollah przeprowadził też kolejny atak rakietowy na Hajfę. Zginęła co najmniej jedna osoba, a rannych jest ponad 20 mieszkańców trzeciego co do wielkości izraelskiego miasta. Kilka osób jest w stanie ciężkim.
Z kolei lotnictwo izraelskie oraz artyleria kontynuują ostrzał południowego Libanu. W jego wyniku zginęło 18 cywilów. Zbombardowano także południowe dzielnice Bejrutu.
Według świadków zaatakowano 6 celów w rejonie Haret Hrejk, w których znajdują się kryjówki Hezbollahu. Ostrzał przeprowadzono po dniu przerwy. Wcześniej przez trzy noce samoloty Izraela zrzucały bomby na południową część Bejrutu.
Liban stanowczo odrzuca francusko-amerykański projekt rezolucji dotyczącej konfliktu na południu kraju. Zdaniem przewodniczącego parlamentu Nahida Berego, dokument ten "otwiera drzwi do niekończącej się wojny".
W podobnym tonie krytykuje rezolucję Syria. Jej szef dyplomacji przyjechał do Libanu na spotkanie arabskich ministrów spraw zagranicznych. Waid Mualen oświadczył, że jego kraj jest przygotowany na regularną wojnę i odwet w razie ewentualnego ataku Izraela.