Niespełna miesiąc temu Michael Ballack został zatrzymany przez policję drogową pod Caseres, na południu Hiszpanii. Piłkarz jechał z prędkością niemal dwukrotnie większą od dozwolonej. Odmówił jednak zapłacenia mandatu. Jego adwokat zwrócił się do sądu o wymierzenie niskiej kary ponieważ - jak to określił - jego klient odszedł niedawno z futbolu i teraz jest bezrobotny. Argument ten jednak nie przekonał hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości, bo przyłapany na szybkiej jeździe Ballack prowadził drogi samochód.
Sąd zastrzegł, że jeśli nie wpłaci pieniędzy, grozi mu zajęcie dóbr. Odebranie prawa jazdy będzie obowiązywało jedynie na terenie Hiszpanii, bo w Niemczech przekroczenie prędkości nie jest przestępstwem, tylko wykroczeniem.
IAR