Ślub z Hiszpanem kosztował zawsze tyle samo - 3 000 euro. Dwa tysiące euro zostawiał sobie adwokat, 600 euro dostawała osoba, która godziła się na fikcyjny związek, a resztę brali pośrednicy znajdujący nielegalnych imigrantów. Przyszli małżonkowie nawet nie znali swoich twarzy, wszystko było załatwiane bez świadków w kancelarii adwokackiej.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy dwie imigrantki przekonały się, że poślubiły tego samego mężczyznę. Odważyły się zgłosić sprawę policji, a ta przekonała się, że śluby były nie tylko fikcyjne, ale też nieprawdziwe, bo wszystkie dokumenty używane przez adwokata były fałszywe.
Aresztowano 19 osób i zlokalizowano 140 oszukanych. Wszystkim im grozi wydalenie z Hiszpanii.