Tydzien temu policja ścigała 16-letniego Algierczyka, który ukradł motor. Podczas pościgu chłopiec wyskoczył z czwartego piętra. Upadek był dla niego śmiertelny. W mieście zaczęto potem palić samochody i kontenery. Dzisiaj w centrum miasta zebrał się kilkutysięczny tłum domagający się pokojowego współżycia. Organizatorem manifestacji są imigranci, ale w marszu biorą też udział rodowici mieszkańcy Salt. "Żądamy domów kultury i miejsc spotkań otwartych dla wszystkich, żądamy edukacji na wyższym poziomie, chcemy, aby nasze miasto było przykładem dla innych" - to fragment apelu czytanego podczas manifestacji.
Jednym z głównych problemów mieszkańców Sat jest bezrobocie, które wśród imigrantów przekroczyło 35%.