Wczoraj konsultację zorganizowała najmniejsza katalońska wieś San Jaume (czyt. san ziauma). Na 21 mieszkańców uprawnionych do głosowania, głosowało 19, z czego 18 opowiedziało się za niepodległością Katalonii.
Pierwsze referenum, we wrześniu, zorganizowało kilkustysięczne Arenys del Munt. Uczestniczyła w nim ponad połowa uprawnionych do głosowania, z których prawie 90 procent opowiedziało się za uniezależnieniem prowincji od Hiszpanii.
Dzisiaj wypowiedzą się mieszkańcy gmin rządzonych przez ugrupowania nacjonalistyczne i republikańskie. Od referendum odcięli się socjaliści i prawicowi ludowcy.
Na lokale wyborcze zamieniono sklepy, szkoły, centra kultury, a nawet kościoły i domy parafialne, bo w wielu miastach kler poparł niepodległościowe zakusy Katalończyków.
W niektórych powiatach do głosowania dopuszczono równiez imigrantów spoza Unii Europejskiej.
Organizatorzy spodziewają się 50-procentowej frekwencji i zapowiadają kolejne referenda, między innymi w kwietniu w stolicy Katalonii, Barcelonie.