Każda z ponad 70 firm - wystawców oferuje produkty, które powstały "w poszanowianiu przyrody i godności człowieka". Są one sprzedawane w jednym z 7 działów, m.in. żywności, budownictwa, odzieży i finansów.
"Jedyną różnicą między nami a innymi frmami jest to, co dzieje się z pieniędzmi, które zarabiamy. Nie wysyłamy ich na Kajmany, jak to robią międzynarodowe koncerny, tylko inwestujemy w pomocne dla społeczeństwa projekty" - wyjaśnia Marc Farell, współorganizator targów.
Żeby jednak móc coś kupić, najpierw trzeba wymienić euro na "ecosol" - walutę targów. Ich organizatorzy wyjaśnili, że przejęli pomysł z Francji, gdzie w 10 miastach obowiązuje lokalna waluta, tzw. "sol". Odwiedzający targi mogą nauczyć się, jak uprawiać warzywa w mieście, czy wysłuchać wykładów o tym, "jak stworzyć ekonomię, która będzie szanowała potrzeby społeczne".
IAR