Płoną lasy i pastwiska na południu wyspy. Zdaniem straży pożarnej, ogień został wzniecony na terenie ogrodów warzywnych, okalających miejscowość Vilaflor. "Pożar rozprzestrzenił się w bardzo krótkim czasie, w dodatku wiał silny wiatr" - opowiada mieszkaniec Vilaflor.
Zaraz potem ewakuowano trzy inne, górskie osiedla, bo ogień zagroził domom. Teraz trwa walka, by nie przedostał się na teren parku narodowego. Strażacy liczą, że dzisiaj opanują jeden z dwóch frontów pożaru. Władze wyspy uspakajają, że żadne niebezpieczeństwo nie grozi położonym na wybrzeżu hotelom. Od miejsca pożaru dzieli je 12 kilometrów.
IAR