Do niedawna stojący w salonie samochód czekał na kupca nie dłużej niż 60 dni. Teraz co najmniej dwa razy tyle. Do tego sprzedający muszą dotrzymać umów zawartych z producentami i - mimo spadku popytu - dalej kupować nowe pojazdy. Dlatego z trzech i pół tysiąca czynnych w Hiszpanii salonów, co drugi zapowiada redukcję zatrudnienia.
Żeby ratować sytuację i zachęcić do kupna, rząd już wkrótce wprowadzi dla klientów nieoprocentowane kredyty. Obejmą one również pojazdy używane. Stowarzyszenie Sprzedawców Samochodów uważa jednak, że plan nie uratuje przed zwolnieniami z pracy. Pracę stracą również pracownicy fabryk samochodowych. Producenci 9 z 10 produkowanych w Hiszpanii marek zapowiadają zwolnienia.