Rząd w Hadze zakazał palenia w restauracjach, pubach i kawiarniach w lipcu 2008 roku, ale przepisy te były jawnie ignorowane. Właściciele małych kawiarenek liczyli straty i zapowiadali, że będą się domagali odszkodowań od państwa. Także palacze nie mogli pogodzić się z faktem, że nie mieli miejca, w którym mogliby zaciągnąć się papierosem.
Pod naciskiem społecznym, minister zdrowia, opieki społecznej i sportu złagodziła przepisy. W znowelizowanym projekcie ustawy sprecyzowała, gdzie wolno palić. "Chodzi o małe kawiarenki o powierzchni poniżej 70 metrów kwadratowych, i co najważniejsze, nie zatrudniających personelu" - mówi minister Edith Schippers.
Teraz projektem ustawy zajmie się parlament, ale w praktyce oznacza to, że w tych miejscach już teraz można palić bez ponoszenia za to konsekwencji.
Ze złagodzonych przepisów skorzysta ponad trzy tysiące kawiarenek i pubów. Całkowity zakaz palenia nadal obowiązuje w restauracjach, kawiarniach z personelem czy w pracowniczych kantynach. Nie wolno też palić w miejscach publicznych, zakładach pracy i instytucjach - zarówno w państwowych- jak i prywatnych.
Zakaz palenia obejmuje też schody, hole, korytarze, windy, toalety, poczekalnie I świetlice.
Pracodawca może wydzielić zamknięte miejsce dla palących, pod warunkiem że nie spowoduje to uciążliwości dla otoczenia. Nie ma jednak takiego obowiązku.