Prezes Hospicjum Magdalena Hozer powiedziała, że cześć osób bezdomnych potrafi znaleźć wsparcie, ale jest wśród nich wielu chorych, do których trzeba wyjść, bo sami nie mogą prosić o pomoc. Streetworkerzy pomgają umieścić ich w szpitalach mimo braku ubezpieczenia, organizują też doraźną pomoc lekarską i leki.
Anna Michalska z Towarzystwa Pomocy świętego Brata Alberta od kilku lat pracuje na ulicach Trójmiasta. Teraz uczy warszawskich wolontariuszy, jak pomagać bezdomnym. Podkreśla, że pomocy potrzebują także ci, którzy dobrze sobie radzą, bo przystosowali się do życia w bezdomności. Takie osoby na przykład często potrzebują pomocy prawnej bo nie mogą załatwić nawet podstawowych spraw urzędowych.
Terapeuta uzależnień Jacek Znamierowski podkreśla, że do najtrudniejszych zadań streetworkerów należy pomoc bezdomnym uzależnionym od alkoholu. Nie chcą oni korzystac z ogrzewalni i noclegowni, gdzie obowiązuje wymog trzeźwości, niewielu z nich decyduje się na skorzystanie z terapii odwykowej.
Bezdomni gromadzą sie w bunkrach, pustostanach, kanałach i tunelach kolejowych gdzie jest cieplej, tam też zaglądają streetworkerzy, którzy chcą im pomóc. W Warszawie jest - według różnych wyliczeń - od kiludziesięciu do kilkustet tysięcy osób bezdomnych, głównie przyjezdnych z mniejszych miejscowości.