Niemal w całym kraju mogą dziś występować opady, którym mogą towarzyszyć burze, miejscami gwałtowne. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega też przed opadami gradu.
Dyżurny synoptyk IMGW Maria Waliniowska powiedziała IAR, że największych opadów należy się spodziewać na południu i zachodzie kraju, ale mogą się też pojawić na wschodzie. Waliniowska dodała, że burze mają ominąć województwa podlaskie i lubelskie.
W województwach podkarpackim, świętokrzyskim i lokalnie w mazowieckim w opadach burzowych może spaść od 15 do 25 litrów wody na metr kwadratowy. Na Śląsku i w Małopolsce podczas opadów może spaść do 20 milimetrów na metr kwadratowy, a podczas burz - nawet do 50 litrów. W województwach dolnośląskim i opolskim lokalnie w burzach może spaść 30 dni 40 litrów wody na metr kwadratowy.
Przelotnych opadów można się spodziewać także w nocy - mówi Maria Waliniowska. Szczególnie ulewne deszcze mogą występować w Zachodnio - Pomorskiem i Pomorskiem.
Hydrolog IMGW Anna Jałowiecka uspokaja, że prognozowane deszcze nie stanowią zagrożenia powodziowego, jednak mogą występować lokalne podtopienia. Dotyczy to zagrożonych rejonów - zlewnie Kaczawy, Bobru i Nysy Łużyckiej, tam woda może przybrać od 30 do 50 centymetrów, lokalnie więcej. Woda może tam wyjść z koryt rzek.
W przyszłym tygodniu opadów będzie mało, a temperatura będzie bardziej znośna - mówi synoptyk Maria Waliniowska. Upał utrzyma się jeszcze we wschodniej części kraju, gdzie słupek rtęci będzie wskazywał 31 stopni. Na zachodzie będzie jakieś 22 - 24 stopnie Celsjusza, w centrum 28 - 29 stopni. Od wtorku będzie chłodniej, od 21 do 27 stopni.
W środę i czwartek prawie w cały kraju będzie bez opadów i bez burz, a temperatura nie powinna przekraczać 25 stopni.
