Obfite opady deszczu w ostatnich dniach spowodowały liczne podtopienia i podniesienie wody w polskich rzekach.
Według Mieczysława Ostojskiego z IMGW, nowa fala powodziowa, która powstała na Wiśle, jest tylko trochę niższa niż ta, która przeszła przez nasz kraj w maju. Według prognozy IMGW fala będzie przechodzić przez około trzy dni, a kulminacja będzie sie utrzymywała jedną dobę.
Czoło fali kulminacyjnej na Wiśle znajduje się obecnie na wodomierzu w Karsach w Małopolsce. Do Sandomierza fala dotrze jutro około 3 rano i będzie o około 20 centymetrów niższa niż w maju. Do Annopola dala powodziowa dotrze jutro o 8 rano, a do Puław o 23:00.
Według synoptyków, dziś i jutro w Polsce nie powinno padać. Od poniedziałku jednak nadciągną gwałtowne ulewy, między innymi nad południowo-wschodnią Polskę. Opady deszczu moga osiągnąć lokalnie 30-40 milimetrów na metr kwadratowy, a w niektórych przypadkach mogą być większe. Burze utrzymają się nad południowo-wchodnią Polską do końca tygodnia.
Nieco lepsza sytuacja panuje w zachodniej części kraju. Poziom Odry utrzymuje się w stanie wysokim. Fala powodziowa na Odrze jest niższa niż w maju przynajmniej o 60 centymetrów. Obecnie druga fala kulminacyjna znajduje się na wysokości ujścia Nysy. Do Wrocławia dotrze jutro pomiędzy 19:00 a 22:00.
Na Warcie nadal utrzymuje się fala kulminacyjna z maja. W tej chwili jej czoło dociera do Gorzowa.