Na inaugurację nowego sezonu mediolańska La Scala przygotowała "Carmen" Georgesa Bizeta w inscenizacji i z kostiumami młodej włoskiej reżyserki Emmy Dante i pod dyrekcją Daniela Barenboima. Spektakl rozpoczął się minutą ciszy na znak solidarności z ofiarami kryzysu gospodarczego. Wchodzących do teatru powitali protestujący robotnicy mediolańskich zakładów Alfa Romeo.
Przedstawienie zapowiadane jako rewolucyjne ściągnęło jak zawsze całą mediolańską śmietankę towarzyską. Gościem honorowym jest prezydent Giorgio Napolitano, znacznie mniej natomiast niż w przeszłości jest członków rządu Silvio Berlusconiego. Sam premier nie był już w najsłynniejszym teatrze operowym świata od pięciu lat.
Ze względu na osobę kompozytora przybył francuski minister kultury Frederic Mitterrand. Wielkie zainteresowanie wzbudziło wejście na widownię amerykańskiego pisarza Dana Browna, autora źle widzianych przez Kościół katolicki bestsellerów "Kod Leonarda da Vinci" oraz "Anioły i demony". Są prezydenci Senegalu i Gabonu oraz syn pułkownika
Kadafiego Saif.
