Swe udziały wycofał już między innymi norweski fundusz emerytalny oraz Church of England. To duży cios dla koncernu wydobywczego "Vedanta", który inwestuje w wydobycie boksytów oraz w przemysł rafineryjny w indyjskim stanie Orisa. Inwestycje "Vedanty" budzą jednak sprzeciw zarówno działaczy na rzecz przestrzegania praw człowieka, jak i obrońców przyrody. Ich zdaniem inwestycje koncernu nie biorą pod uwagę interesów autochtonicznej ludności plemiennej. Jest ona pozbawiana ziemi z naruszeniem prawa, a w wyniku industrializacji znacząco pogarsza się jakość życia tej ludności. Koncern, chcąc maksymalizować zyski, nie inwestuje w technologie zapobiegające skażeniu środowiska, co prowadzi między innymi do katastrofalnego zanieczyszczenia okolicznych wód. Planowane przez "Vedantę" kopalnie boksytu doprowadzą do ruiny znaczne obszary tropikalnego lasu, który od stuleci jest domem dla ludności plemiennej uprawiającej gospodarkę zbieracko-łowiecką oraz żarowo-odłogową. Przedstawiciele międzynarodowej organizacji
"ActionAid", broniącej praw ludów plemiennych i autochtonicznych, z zadowoleniem przyjęli decyzje kolejnych akcjonariuszy o wycofaniu się z finansowania inwestycji "Vedanty".