Główne starcie pod Koronowem poprzedziły pojedyncze walki harcowników. Walki przerywano, by walczące strony mogły się posilić i opatrzyć rannych. Przeciwnicy przesyłali sobie nawzajem wino, wymieniali się końmi i jeńcami.
Dopiero w trzeciej fazie bitwy z konia udało się zrzucić chorążego przeciwników, frankońskiego rycerza Henryka. W szeregi krzyżackie wdarło się zamieszanie. Zgodnie z obyczajem rycerskim Polacy powinni obwieścić zwycięstwo i trzymać straż na placu boju do zmroku. Jednak walczący po polskiej stronie Tatarzy złamali to prawo i rzucili się w pogoń za Krzyżakami, zamieniając zwycięstwo w pogrom.