Oskarżony przyspieszał badania kotłów i fałszował ich wyniki tak, aby urządzenia spełniały wymogi dla otrzymania certyfikatu bezpieczeństwa ekologicznego. Dzięki uzyskanym w ten sposób dokumentom nabywcy urządzeń mogli się starać o dofinansowanie unijne, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska oraz z funduszy samorządowych. Inspektor brał łapówki w kwocie od 500 do 3 i pół tysiąca złotych. Zarobił w ten sposób co najmniej 21 tysięcy złotych.
Zebrany przez funkcjonariuszy materiał pozwolił także na oskarżenie 14 producentów kotłów centralnego ogrzewania z całego kraju. Wręczającym łapówki grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.