Szef Biura Edukacji Publicznej IPN profesor Jan Żaryn powiedział, że w Polsce Ludowej dowcip byl uznaną formą sprzeciwu społeczeństwa wobec absurdalnej PRLowskiej rzeczywistości, i sposobem na przeżycie w tym systemie. Jan Żaryn podkreślał, że dowcipy PRL miały niewątpliwy walor terapeutyczny. Bohaterami dowcipów bywały często osoby: zarówno pierwsi sekretarze partyjni, jak i milicjanci czy ZOMOwcy, ale bywały też przedmioty - na przykład papier toaletowy, alkohol czy kiełbasa, a raczej jej brak.
Profesor Paweł Wieczorkiewicz powiedział, że dowcip był orężem w walce w komunizmem i sposobem wyrażania podmiotowości społeczeństwa. Historyk dodał, że lata komunizmu staly sie znośne dzięki humorowi z władz i absurdów rzeczywistości.
Profesor Wieczorkiewicz podkreślał, że dowcipy PRL-owskie w krzywym zwierciadle odbijały najprawdziwsze realia tamtych czasów, podobnie jak filmy Stanisława Barei.
Człowiek, który w PRL dowcipem zajmował się z wielkimi sukcesami, satyryk Jan Pietrzak powiedział, że najprościej ujmując, żarty były sposobem na przetrwanie w zgrzebnej i niebezpiecznej rzeczywistości.
Dowcipy bywały też niebezpieczne same w sobie: za żart na temat portretu Stalina jeden z opowiadających został skazany na 2 lata więzienia.
W Biuletynie IPN można znaleźć nie tylko zbiór dowcipów z PRL i okupacji niemieckiej, ale też długą rozmowę z Janem Pietrzakiem o humorze z czasów Polski Ludowej.