Piloci podpisali umowę po czternastu godzinach rokowań. Być może, gdyby nie pośrednictwo rządu, nie osiągnięto by porozumienia w sprawie przyszłych warunków pracy i płacy tych, którzy w liniach lotniczych są przecież najważniejsi. Teoretycznie, ten kto chciałby złożyć ofertę na zakup Alitalii - w całości bądź tylko któregoś z jej sektorów - ma czas do wtorku. W tej chwili jedynym nabywcą pozostaje "Włoskie towarzystwo lotnicze" (CAI) założone w końcu sierpnia z inicjatywy Silvio Berlusconiego. Właśnie teraz wyszła na jaw jego deklaracja, że gdyby nie był premierem, kupiłby "znaczną" część udziałów narodowego przewoźnika. Jego przyszli właściciele, protegowani szefa rządu, zapłacą za udziały tylko czterysta milionów euro. Włoski Skarb Państwa, posiadający do tej pory blisko połowę akcji Alitali, wziął na siebię spłatę zadłużenia przewoźnika, ocenianego na 1,2 miliarda euro.