Jak podaje gazeta "The Australian", kilkuset demonstrantów starło się z policją. Aresztowano co najmniej osiem osób, sześciu policjantów zostało rannych. Do zamieszek doszło, gdy grupa protestujących usiłowała wejść na teren konsulatu. Demonstranci mieli transparenty z hasłami: "Ściąć wszystkich tych, którzy obrażają proroka" i "Nasi zmarli są w niebie - wasi w piekle". Jeden z uczestników protestu, mówił:
"Wolność słowa ma swoje ograniczenia. Nie można siać nienawiści mówiąc, że jest to wolność słowa".
Protesty pojawiły się po tym, gdy w internecie ukazał się amatorski film szydzący z islamskiego proroka Mahometa. Demonstracje miały miejsce w Północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie a także w Pakistanie, Iranie, Turcji i Afganistanie. W Libii demonstranci zamordowali amerykańskiego ambasadora i trzech jego współpracowników.
IAR