Artystka zebrała 46 tysięcy podpisów współrodaków pod protestem przeciwko sprzedaży islandzkiego koncernu energetycznego Orka. Chce go kupić szwedzka spółka należąca do kanadyjskiego koncernu Magma. W ten sposób duża część słynnych islandzkich źródeł geotermalnych w pobliżu stolicy stałaby się własnością zagranicznego biznesu. Zdaniem Bjoerk i protestujących, kraj utraciłby wpływ na jedno z głównych swych bogactw naturalnych.
Bjoerk stojąc na czele tych protestów chciała zebrać 35 tysięcy podpisów. Stanowi to ponad 10 procent liczby mieszkańców wyspy i jest prawnie wystarczające do ogłoszenia w takiej sprawie ogólnonarodowego referendum. Potwierdziła to premier kraju Johanna Sigurdardottir, której rząd znalazł się w wyniku akcji Bjoerk w trudnej sytuacji.