Sprawą domniemanej korupcji i nieprawidłowości przy wpisywaniu iwabradyny na listę leków refundowanych zajmuje się Prokuratura Krajowa i Centralne Biuro Anykorupcyjne. Istnieje podejrzenie, że w związku z umieszczeniem tego leku na liście refundacyjnej osoba pełniąca funkcję publiczną przyjęła korzyść majątkową. Miała też fałszować dokumenty i przekroczyć swe uprawnienia.
Według relacji mediów, preparat ten miał się znaleźć na liście refundacyjnej po spotkaniu Bolesława Piechy z przedstawicielami koncernu farmaceutycznego. Piecha zaprzeczał jednak, że lek trafił do spisu na skutek lobbingu.
Dziennikarze ujawnili też, że biznesmeni, którzy lobbowali u Bolesława Piechy za refundacją iwabradyny, załatwili mieszkanie jego synowi. Bolesław Piecha odpierał te zarzuty. Podkreślał, że syn - student wynajmuje mieszkanie, ale na zasadach komercyjnych.