Jerozolimska policja przygotowuje się do manifestacji wielu tysięcy ultraortodoksyjnych Żydów. Będą protestować przeciwko karze dwóch tygodni więzienia dla aszkenazyjskich rodziców, którzy nie chcą, aby ich córki uczyły się razem z dziećmi sefardyjskich Żydów. Karę orzekł Sąd Najwyższy.
W szkole dla dziewcząt na osiedlu Emanuel na Zachodnim Brzegu obowiązywała segregacja. Córki aszkenazyjskich Żydów nosiły inne mundurki niż sefradyjskich, uczyły się w innych klasach i według różnych programów. Sąd Najwyższy uznał to za dyskryminację i nakazał dyrekcji zmianę zasad. Dodatkowo ministerstwo edukacji zagroziło placówce odebraniem dofinansowania z budżetu państwa. Szkoła zastosowała się do nakazu, jednak rodzice przestali posyłać dziewczynki na lekcje. Sąd postanowił rodziców ukarać. Jeśli nie zmienią zdania, pójdą na dwa tygodnie do więzienia.
Ultraortodoksi postanowili zorganizować protest przeciwko decyzji sądu. Policja spodziewa się, że weźmie w nim udział około 22 tysięcy ludzi. Posłowie Partii Tory zapowiadają, że będzie to "matka wszystkich protestów". Działania rządu i sądu nazywają "boleszewickimi". Zapowiedzieli, że nie zastosują się do żadnych nakazów, które są niezgodne z Torą. Policja obawiając się wybuchu zamieszek rozmieściła w mieście 10 tysięcy funkcjonariuszy.