Jak zaznaczył Piotr Sasin z PAH, Darfur jest obecnie miejscem największej operacji humanitarnej na świecie. Wstrzymanie pomocy będzie miało tragiczne skutki przede wszystkim dla ludności skupionej w obozach dla uchodźców. Każdy z obozów zamieszkuje ponad 100 tysięcy osób. - Bez organizacji humanitarnych ci ludzie zostaną pozbawieni pożywienia i wody - podkreśla Piotr Sasin.
Prezydent Sudanu Omar Hasan Ahmed el-Baszir zdecydował o usunięciu z kraju personelu organizacji humanitarnych, kiedy Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz jego aresztowania za zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze. Region musiały opuścić znane międzynarodowe organizacjie takie jak Oxfam, Save The Children oraz Lekarze bez Granic. Wyrzucone organizacje dostarczały 40 procent pomocy dla ludności Darfuru.
Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska liczy na zdecydowaną interwencję społeczności międzynarodowej. Zaznacza, że decyzja sudańskich władz doprowadzi do dalszej destabilizacji w regionie, ponieważ ludność pozbawiona wody, pożywienia oraz opieki medycznej zacznie migrować w kierunku stolicy Sudanu bądź granicy z Czadem.
Ochojska podkreśliła, że Polska Akcja Humanitarna opuszcza jedynie Darfur. Organizacja w dalszym ciągu będzie działać natomiast na terenie Sudanu Południowego.
Konflikt w Darfurze trwa od 2003 roku. Zginęło nim około 300 tysięcy osób a 2,5 miliona zostało zmuszonych do opuszczenia domów.