Chodzi o wypowiedź Janusza Palikota z 22 lipca, który na antenie TVN 24 nazwał prezydenta chamem, po tym jak "Dziennik" opublikował zrekonstruowane fragmenty rozmowy Lecha Kaczyńskiego z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na temat tarczy antyrakietowej.
Dzisiaj w Lublinie podczas spotkania z dziennikarzami Janusz Palikot powiedział, że jego intencją nie było obrażanie prezydenta, tylko nazwanie rzeczy po imieniu. "Pan prezydent przesłuchując ministra spraw zagranicznych zachował się w sposób chamski i nic na to nie poradzę" - powiedział Janusz Palikot.
Wszczęte przez prokuraturę okręgową w Warszawie postępowanie zostało oparte na artykule 135 kodeksu karnego, zgodnie z którym osobie, która publicznie znieważa głowę państwa, grozi do trzech lat więzienia.