Firma przeprosiła za błąd i oświadczyła, że odczyty prowadzone są od nowa. Na razie nie wiadomo dokładnie jak silne jest promieniowanie; zdaniem obserwatorów jest ono jednak na tyle wysokie, że trzeba było ewakuować pracowników usiłujących schłodzić przegrzane urządzenia.
Z doniesień wynika, że skażona jest woda, która znajduje się wewnątrz budynku reaktora drugiego. Woda jest w środku zabezpieczonego budynku, ale japońska agencja bezpieczeństwa jądrowego obawia się, że mógł nastąpić wyciek z wnętrza reaktora. Zdaniem ekspertów mogło dojść do uszkodzenia rdzeni paliwowych. Wcześniej, w morzu wykryto promieniowanie 1850 razy większe od normalnego. Japońscy naukowcy zapewniają, że w ciągu tygodnia skażenie morskiej wody zniknie, ale według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej kryzys jądrowy w Fukushimie może potrwać kilka miesięcy.