Według różnych źródeł, w demonstracjach w Tokio wzięło udział od kilku do kilkunastu tysięcy osób . Marsz zorganizowało łącznie osiem grup antynuklearnych. Demonstranci domagali się zamknięcia wszystkich elektrowni atomowych w Japonii i przejścia na energię odnawialną. Przed siedzibą firmy Tepco - operatora uszkodzonej elektrowni Fukushima, wzywali szefów koncernu do przyjęcia większej odpowiedzialności za katastrofę. "Zawsze mi mówiono, że energia atomowa jest bezpieczna.Teraz wiem, że może być bardzo groźna" - mówił jeden z demonstrantów. Wcześniej premier Naoto Kan zapowiedział, że rząd wybuduje dla ofiar trzęsienia z prefektury Miyagi, dotkniętej kataklizmem,70 tysięcy tymczasowych domów.