Według szacunków Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, w proteście może wziąć udział nawet 300 placówek, które weszły w spór zbiorowy.
Wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Tomasz Underman podkreślił, że lekarze są zdeterminowani i czekają na zaproszenie do rozmów z premierem.
Protestujący domagają się podwyżek płac dla lekarzy do 5 tysięcy złotych brutto, a dla specjalistów do 7, 5 tysiąca brutto. Podkreślają jednocześnie, że nie chodzi im tylko o podwyżki, ale przede wszystkim o reformę systemu opieki zdrowotnej.
Przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel przypomniał, że Polska wydaje na służbę zdrowia około 4 procent PKB, co stawia nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Bukiel przedstawił "czarną księgę" niegospodarności środkami publicznymi, które można by przeznaczyć na leczenie.
Związkowcy zaplanowali na 15 maja jednodniowy strajk ostrzegawczy. Jezeli ich postulaty nie zostaną spełnione, 21 maja rozpocznie się strajk ciągły.