Prezes PiS przypomina, że to między innymi z inicjatywy byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego NATO mierzy się z wyzwaniem sformułowania nowego dokumentu, który ma tchnąć nową energię w działania tej organizacji. Prezes podkreśla, że to w rękach premiera spoczęła teraz odpowiedzialność by polski głos w tej sprawie był słyszalny i wysłuchiwany.
Prezes PiS zaznacza, że w ciągu 11 lat, które upłynęły od przyjęcia obecnie obowiązującej koncepcji strategicznej, wystąpiły takie zdarzenia jak zamachy terrorystyczne w USA i proces postępującego autorytaryzmu władzy w Rosji. To ostatnie zjawisko wskazuje zdaniem Jarosława Kaczyńskiego na to, że władze w Moskwie rzuciły światu zewnętrznemu wyzwanie, chcąc wrócić do grona mocarstw decydujących o losach świata.
Prezes Pis zwraca uwagę, że mimo upływu 11 lat od rozszerzenia NATO o Polskę i państwa naszego regionu, nie doszło do ulokowania infrastruktury obronnej NATO na terytorium nowych członków. Według Jarosława Kaczyńskiego każe to stawiać pytania o realność gwarancji sojuszniczych dla Polski i innych krajów Europy Środkowej.
W liście do premiera Kaczyński podkreśla, że Polska musi otrzymać sojusznicze wsparcie - plany ewentualnościowe - odpowiadające ewentualnym wyzwaniom.
Według prezesa, natowska misja w Afganistanie, która została "nieodpowiedzialne zinstrumentaralizowana" w kampanii prezydenckiej przez jego konkurenta Bronisława Komorowskiego, ma przełożenie na stan bezpieczeństwa obywateli państw Sojuszu i pokazuje deficyty solidarności w zaangażowaniu państw członkowskich.
Prezes PiS poddaje też w liście w wątpliwość kompetecje rządu w sferze bezpieczeństwa. Wspomina o katastrofie smoleńskiej oraz powołuje się na wiadomości napływające z MON i Sił Zbrojnych RP o ograniczaniu wydatków na modernizację i szkolenie armii.
Stategia NATO była omawiana na ostatnim posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, między innymi z udziałem premiera. Prezes PiS nie wziął udziału w tym posiedzeniu i nie zamierza w ogóle uczestniczyć w pracach rady.
Informacyjna Agencja Radiowa
