Siatka zinfiltrowała w sumie prawie 1300 komputerów w 103 państwach, w tym w Iranie, Pakistanie, Korei Południowej i niektórych krajach europejskich: Łotwie, Niemczech, Rumunii i Portugalii.
Hakerzy dostali się także do baz danych polityków tybetańskich, a także do komputerów w prywatnym biurze Dalajlamy.
Pekin zaprzecza, jakoby grupa działała na zlecenie chińskiego rządu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.