Samolot szkoleniowy Aeroklubu Ziemi Lubuskiej rozbił się na terenie jednej z firm spedycyjno-transportowych w podzielonogórskim Przylepie. Awionetka runęła nagle z wysokości ponad 40 metrów, wbijając się między stojące na placu kontenery.
Przyczyny tragedii nie są na razie znane. Zdaniem pracowników Aeroklubu Ziemi Lubuskiej, samolot był w dobrym stanie technicznym. Jak ustalono, podczas feralnego lotu jeden z pilotów uczył się manewrów na nowym typie maszyny. Mężczyzna przelatał do tej pory 2,5 tys. godzin. Jego instruktor spędził w powietrzu ponad 5 tys. godzin. Nie wiadomo jednak, który z nich pilotował awionetkę w momencie katastrofy.
Rozbita awionetka to samolot typu Morava. Kilka lat temu na takim samym samolocie rozbili się członkowie lotniczej grupy akrobatycznej "Żelazny". Zginęło wtedy dwóch doświadczonych pilotów.