Kierowca polskiego autokaru, który rozbił się w sobotę na Słowacji, usłyszał zarzuty. W wypadku zostało rannych 34 Polaków. Szkody materialne ocenia się na 20 tysięcy euro.
Po przesłuchaniu przez policję w Bańskiej Bystrzycy 54-letniego kierowcę oskarżono o spowodowanie poważnego zagrożenia w ruchu drogowym. Śledztwo wykazało, że nie zachował on bezpiecznej odległości od jadącego przed nim samochodu osobowego. Kobieta prowadząca samochód zatrzymała się na skrzyżowaniu dróg, udzielając pierwszeństwa przejazdu innemu pojazdowi. Aby ominąć stojące przed nim auto kierowca autokaru skręcił gwałtownie w prawo. Autokar stoczył się z nasypu i przewrócił na bok.
Kierowca, który wyszedł z wypadku bez szwanku, wrócił już do Polski i będzie odpowiadał z wolnej stopy. Grozi mu kara od 4 do 10 lat więzienia.